Popołudnie

Frida Way

Razem z Lukasem weszli na zalany słońcem plac i usiedli na fontannie

Lukas

Przyjemnie tu. *powiedział i pocałował dziewczynę*

Frida Way

Odwzajemniła pocałunek - Zgadza się, ale jednak nie przebywam tu za często...

Lukas

Dlaczego?

Frida Way

Nie znajduję tyle wolnego czasu, aby dłużej posiedzieć tutaj....

Lukas

Rozumiem twój ból. jesteśmy biedni. Musimy marnować czas na szkołę i pracę. *zrobił "smutną' minę*

Frida Way

Ale gdyby nie szkoła nie poznalibyśmy się

Lukas

No właśnie. Byłbym teraz całkiem normalny, a tak wariuję na twoim puncie. *zaśmiał się*

Frida Way

Ale nie jest źle prawda? - uśmiechnęła się

Lukas

Chyba jakoś wytrzymam. O ile mnie jeszcze raz pocałujesz. *uśmiechnął sie.* bez tego na pewno mi się nie uda.

Frida Way

O to się martwić nie musisz - pocałowała go

Lukas

Od razu lepiej. *uśmiechnął się* ale wiesz, że jestem nieuleczalnie chory z miłości do ciebie i będę mnusiał dostawać takie leki bardzo często?

Frida Way

Domyślam się. Na szczęście te leki nie mają recepty i nigdy ich nie przedawkujesz - uśmiechnęła się słodko

Lukas

*uśmiechnął się* nie jestem pewny czy aby na pewno nie da sie ich przedawkować. chyba poświęcę się dla nauki i to zbadam *powiedział i ją pocałował*

Frida Way

Poświęcając siebie poświęcasz też mnie - zaśmiała się cicho